Music

poniedziałek, 3 sierpnia 2015

Rozdział 1




Dzień dobry czy... - chciałam zapytać, ale kobieta odeszła.
- Przepraszam... - kolejny raz to samo. Z bezsilności, aż usiadłam w fotelu. Zaczęłam rozglądać się po tłumie osób w budynku. Było tu pełno paparazzi, którzy chcą zrobić zdjęcia powracającemu zespołowi. Jak oni mieli... A już mam. Infinite Power. Podobno na jakiś czas rozwiązali swój zespół. Ale wrócili. Szczerze to nigdy nie słyszałam o ich zespole. Więc nie wiem jak wyglądają. Ale wracając do rzeczy rozglądam się za osobą, która mogłaby mi pomóc znaleźć gabinet niejakiej Shin Hae-yoon. Napisała ona, że bardzo chciałaby nas poznać. Gdy zapytałyśmy czemu, ona powiedziała, że dowiemy się, jak przyjedziemy. Zgodziłyśmy się i umówiłyśmy na dzisiaj. Tak więc jestem tu, szukam gabinetu tej Shin Hae-yoon, a nikt nie chce mi wskazać drogi. Uhhh niektórzy ludzie, są strasznie wredni. Ale co mogę zrobić ? Nic. Świata nie zmienię. Chociaż bym chciała. Zadzwonię jeszcze raz do Suzy - pomyślałam. Na moje szczęście odebrała po trzecim sygnale.
- Halo ? - zapytała nie pewnie dziewczyna. Pewnie nie spojrzała na wyświetlacz.
- Suzy to ja Alice. Gdzie jesteście ? - zapytałam.
- O ! Alice ! Jesteśmy w drodze. Musiałyśmy jechać okrężną drogą, bo gonili nas paparazzi. Znalazłaś gabinet tej.. tej.. oh wiesz o kogo mi chodzi. - powiedziała jąkając się na końcu.
- Nie.... nikt nie chce mi pomóc. Czekać na was czy szukać dalej ? - zapytałam po chwili.
- Nie, nie czekaj. Szukaj dalej. Jak znajdziesz to do nas zadzwonisz. - powiedziała, rozłączając się. No jasne. Ja mam się męczyć ze nalezieniem jej gabinetu, a one tylko przyjadą i pójdą tam gdzie trzeba. Uhhhh.... Nagle w oddali zauważyłam grupkę chłopaków i dziewczynę. Mając nadzieje, że wiedzą gdzie jest gabinet nieznajomej kobiety, ruszyłam w ich kierunku.
- Przepraszam ? - zapytałam zwracając na siebie uwagę - Mam do was prośbę. Czy... - przerwano mi.
- ... możecie dać mi swój autograf ? - powiedział rozbawiony blondyn. - Nawet tu nie pozbędziemy się fanów.
- Ale.... - znowu mi przerwano.
- Chcesz jeszcze zdjęcie ? - zapytał chłopak blisko tej brunetki. Dziewczyna zaczęła patrzeć na mnie badawczo. Nagle jakby dostała olśnienia, a jej oczy wyglądały jak piłeczki ping pong'owe.
- Yoo Ra-eum wszystko wporządku ? - zapytał ten sam chłopak ze zmartwioną miną.
- To ty - powiedziała i podeszła do mnie - To ty, to ty, to ty! - krzyczała, skacząc wokół mnie. - Jesteś Alice z Black Roses ! - krzyknęła na końcu, przytulając się do mnie.
- Tak - zatwierdziłam - Znamy się ? - zapytałam zdezorientowana.
- Nie, ale mam nadzieje, że się poznamy - powiedziała uśmiechnięta
- Black Roses ? - zapytali nie odzywający się do tej pory chłopacy. - O mój Boże ! Jesteśmy waszymi fanami.
- Cieszę się - uśmiechnęłam się - ale mam pytanie. Wiecie gdzie jest gabinet niejakiej Shin Hae-yoon ? - zapytałam.
- Tak, chodź zaprowadzę cię i tak szłam w tamtym kierunku. - dziewczyna wzięła mnie pod rękę i zaczęła prowadzić w kierunku windy. Gdy drzwi od windy się zamykały, pomachałam do chłopaków. 





Gdy Yoo Ra zaprowadziła mnie pod gabinet tajemniczej kobiety, napisałam dziewczyną jak maja się tam udać. Wysławszy wiadomość, zapukałam do wielkich, drewnianych drzwi. Słysząc pozwolenie na wejście, otworzyłam drzwi. Kobieta zauważając mnie, uśmiechnęła się szeroko.
- Witam, zapewne Alice - kobieta podeszła do mnie i wyciągnęła rękę. Ja podając swoją, odpowiedziałam:
- Tak, miło mi panią poznać. Przepraszam, że tak późno, ale miałam mały kłopot ze znalezieniem pani biura.
- Nic się nie stało. Właściwie to przyszłaś przed czasem. - powiedziała.
- Dziewczyny za chwilę będą, musiały jechać okrężną drogą, gdyż paparazzi je śledzili. - wytłumaczyłam nieobecność dziewczyn.
- To może porozmawiamy o waszym zespole, gdyż za dużo o nim nie wiem.
- To co pani chciałaby wiedzieć ?
- Kto jest liderem ?
- Ja. - odpowiedziałam z uśmiechem.
- Dobrze, a kto najlepiej tańczy ?
- Wszystkie tańczymy dobrze, ale dziewczyny twierdzą, że ja i Junghwa tańczymy najlepiej.
- O ! Słyszałam, że wy same piszecie piosenki i wymyślacie układy, to prawda ? - zapytała ciekawa.
- Tak, to prawda.
- A kto dokładniej ?
- Ja piszę piosenki, oczywiście konsultując się z dziewczynami. A układy najczęściej to ja i Junghwa, ale Suzy i Amber też coś dodają od siebie - powiedziałam zgodnie z prawdą.
- Okej - powiedziała zamyślona. - Herbaty ?
- Nie, dziękuję - powiedziałam. Nagle drzwi do gabinetu się otworzyły i zobaczyłam w nich Junghwe, Amber i Suzy. 
- O dziewczyny już jesteście, usiądźcie, proszę - zaprosiła dziewczyny i tak jak mi zaproponowała herbatę. Dziewczyny odmówiły, więc producentka usiadła i powiedziała:
- Dziewczęta nie będę owijała w bawełnę - zaczęła - Spodobałyście mi się. Chciałabym żebyście podpisały kontrakt z naszą firmą. Ta jak ? - zapytała prosto z mostu.
- Mogłabym zobaczyć kontrakt - powiedziałam, bo dziewczyny patrzyły na  mnie prosząco.
- Naturalnie - wyciągnęła druk i podała mi go - Proszę.
Wzięłam umowę do rąk i zaczęłam ją studiować. Każde zdanie po kolei. Kobieta i dziewczyny patrzyły na mnie wyczekująco.
- Będziecie mówili z kim mamy się spotykać ? - zapytałam.
- Nie, oczywiście, że nie. To z kim się spotykacie to jest wasza sprawa. Ale chcielibyśmy wiedzieć czy się z kimś spotykacie.
- powiedziała spokojnie, ja przytaknęłam i wróciłam do czytania.
- Będziemy mogły same pisać piosenki i wymyślać układy ? - zapytałam, patrząc uważnie na każdy ruch kobiety.
- Tak, ale jak wymyślicie to chciałabym, żebyście pokazali go naszemu choreografowi.
- Yyyhmmm - dokończyłam czytać umowę. Szczerze to mi wszystko pasowało.
- Ja się zgadzam. Dziewczyny ? - zapytałam patrząc na nie.
- Jak ty się zgadzasz to my też - powiedziały chórem.
- Świetnie, tu macie długopis i kopie umowy. - szybko się podpisałam tak jak dziewczyny. Porozmawiałyśmy jeszcze trochę i wyszłyśmy na koktajle by uczcić nasz kontrakt.





***
- wyrazy w kursywie są linkiem
- Zdania w kursywie i podkreślone są myślami


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz