Music

piątek, 7 sierpnia 2015

Rozdział 2


Od dnia, kiedy podpisałyśmy kontrakt minęły cztery dni. Kiedy powiedziałam, o tym mojemu tacie bardzo się ucieszył. Powiedział, że gdyby ona tu była, byłaby ze mnie dumna. Nie lubię o niej mówić, bo mimo iż minęło 10 lat, rana, którą zostawiła w moim sercu wciąż jest otwarta. I nie sądzę, czy kiedykolwiek ta rana zniknie. Mimo, że zawsze jestem uśmiechnięta, radosna i promienieje energią w środku w głębi serca jestem smutna, przygnębiona i samotna. Ale obiecałam, że nie będę płakać. Wracając do rzeczy, ubrana tak, pojechałam do studia. Chciałam poćwiczyć układy i wymyślić jakiś nowy. A właśnie muszę dokończyć piosenkę. Moje życie jest takie zabiegane. Ale jak to mówi Amber: Life is brutal.
Oczywiście gdy tylko wysiadłam z vana, wokół mnie pojawiło się chyba z pięćdziesiąt paparazzi. Trochę zajęło mi przejście do budynku. Gdy do niego doszłam, szybko udałam się do przebieralni. Zajęłam sobie i Junghwie salę na cztery godziny.  Przebrana, czekałam na Junghwe. Czekając, zadzwoniłam do Suzy.
- Halooo - odezwała się Suzy zaspanym głosem. Czyli jednak zapomniała..
- Cześć mój śpioszku - przywitałam się
- Aliceeee czemuuu budzisz mnieee tak wcześniee ranoo - jak zwykle po przebudzeniu zaczęła marudzić.
- Śpioszku jest już trzynasta. - zaczęłam - A czy śpioszek pamięta o wizycie u dentysty ? - zakończyłam pytaniem, na które znałam odpowiedź.
- To to dzisiaj !!! - krzyknęła do słuchawki rozbudzona. Tak krzyknęła, że aż odsunęła telefon od ucha.
- Nie krzycz tak. Tak to dzisiaj. Masz szczęście, że wiedziałam, że zapewne będziesz spała do trzynastej i zapisałam cię na wizytę na szesnastą - powiedziałam spokojnie i zapewne uspokajając ją.
- Ufff - odetchnęła z ulgą - dzięki.
- Nie ma za co - powiedziałam - O ! Przypomnij Amber, że jest umówiona na sesję o piętnastej. - dodałam.
- Dobrze, ja idę się szykować. Paaa !!! - krzyknęła i zanim odpowiedziałam rozłączyła się. W momencie kiedy się rozłączyła do sali weszła Junghwa. Po uściskach, zaczęłyśmy szybką rozgrzewkę. 
- Co najpierw ? - zapytała po rozgrzewce, Junghwa.
- Co powiesz na " Every Night" ? - zapytałam na co z chęcią przystanęła. Gdy już miałyśmy zaczynać do sali weszło czterech dobrze mi już znanych chłopaków. Zauważywszy nas zatrzymali się i na nas patrzyli. Do sali wszedł choreograf i stanął przy chłopakach.
- Na co tak patrzycie? - zapytał zdezorientowany. Podążył wzrokiem za chłopakami i wtedy nas zauważył.
- O ! Dziewczyny co tu robicie ? - zapytał.
- Mamy próbę - powiedziałam wciąż zaskoczona.
- Tak ? - szybko spojrzał na listę - Racja. Mam prośbę czy możemy zająć drugą połowę sali ? - patrzył na nas z nadzieją w oczach.
- Dobrze - powiedziałam.
- No to wam nie przeszkadzamy. - powiedział po czym z chłopakami udał się na drugą stronę sali.
- Zaczynamy ? - zapytała Junghwa, która prawdopodobnie otrząsnęła się z szoku. Gdy potwierdziłam, ustawiłyśmy się i włączyłam muzykę.




Zatańczywszy tą, szybko wymieniłyśmy uwagi i wybrałyśmy Goodbye Baby


Po tej piosence zatańczyłyśmy jeszcze kilka. Później Junghwa musiała iść. Ja na koniec zatańczyła Ringa Linga.


                                

I na tej piosence zakończyłam. Pożegnałam się i ruszyłam do przebierali.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz